Warszawskie nocne prohibicje: Debata, która podzieliła miasto!

Warszawskie nocne prohibicje: Debata, która podzieliła miasto!

Stolica Polski stoi przed trudnym wyborem, który może zmienić nocne oblicze miasta. Dwa konkurujące ze sobą projekty ograniczenia sprzedaży alkoholu po zmroku dzielą warszawskie dzielnice, radnych i mieszkańców. To nie pierwsza próba wprowadzenia takich regulacji w stolicy, ale tym razem dyskusja nabiera szczególnej intensywności.

Dwa scenariusze dla nocnej Warszawy

Na stole leżą dwie koncepcje, które różnią się zarówno zakresem czasowym, jak i okresem wdrażania. Projekt autorstwa prezydenta Rafała Trzaskowskiego przewiduje zakaz sprzedaży alkoholu między 23:00 a 6:00, z trzymiesięcznym vacatio legis, który ma dać przedsiębiorcom czas na przygotowanie się do zmian. Alternatywna propozycja, przygotowana przez radnych z ugrupowań Lewica oraz Miasto Jest Nasze, zakłada surowsze ramy czasowe – prohibicja miałaby obowiązywać już od 22:00, a na dostosowanie się do nowych przepisów sklepy otrzymałyby zaledwie dwa tygodnie.

Oba warianty łączy jedno: ograniczenia dotyczyłyby wyłącznie punktów detalicznych i stacji paliw, pozostawiając restauracje, puby i kluby poza regulacją.

Mapa poparcia i oporu w dzielnicach

Pierwsze głosowania w dzielnicowych radach odsłoniły wyraźny podział opinii. Śródmieście, gdzie problemy z nocnym handlem alkoholem są najbardziej widoczne, jednoznacznie poparło prezydencką propozycję – 15 radnych opowiedziało się za tym rozwiązaniem. Podobne stanowisko zajęła Ochota, gdzie dziewięciu radnych wsparło projekt Trzaskowskiego.

Zdecydowanie inaczej sprawy potoczyły się na prawobrzeżnej Pradze-Południe oraz w dzielnicach południowych i zachodnich. Mokotów, Ursynów i Włochy po intensywnych debatach odrzuciły oba projekty, wskazując na obawy związane z wpływem na lokalny biznes i wątpliwości co do skuteczności takich rozwiązań. Na Pradze-Północ emocje sięgnęły zenitu – sesja została przerwana i zostanie wznowiona w czwartek.

Czego można się spodziewać w kolejnych dniach

Środowe obrady w siedmiu pozostałych dzielnicach – Wesołej, Targówku, Wawrze, Wilanowie, Żoliborzu, Bemowie i Bielanach – mogą przesądzić o losie całej inicjatywy. Dotychczasowy bilans nie jest jednoznaczny: przy sześciu dzielnicach przeciwnych i dwóch popierających, każdy kolejny głos ma kluczowe znaczenie.

Warto pamiętać, że opinie dzielnicowych rad mają charakter doradczy, ale w praktyce stanowią istotny sygnał dla Rady Warszawy, która podejmie ostateczną decyzję.

Doświadczenia innych polskich miast

Warszawa nie byłaby pionierem w tej dziedzinie. Od 2018 roku aż 180 polskich gmin zdecydowało się na wprowadzenie nocnych ograniczeń w sprzedaży alkoholu, choć jedna szósta z nich zastosowała je tylko na wybranych obszarach. Kraków, Bydgoszcz czy Gdańsk wdrożyły kompleksowe zakazy obejmujące całe miasto, podczas gdy Poznań, Wrocław i inne ośrodki ograniczyły się do centrów miast.

Najnowsze regulacje pojawiły się w tym roku w Giżycku, Słupsku i Szczecinie, co pokazuje, że trend ograniczania nocnego handlu alkoholem wciąż nabiera momentum w całym kraju.

Warszawska debata to więcej niż lokalna sprawa – jej wynik może wpłynąć na decyzje innych dużych miast w Polsce. Stolica jako największy ośrodek miejski kraju często wyznacza kierunki polityki samorządowej, a jej doświadczenia bacznie obserwują władze innych metropolii.